Wszystko zaczyna się od Słowa.
Słowo jest Życiem, Światłem, Prawdą, Miłością.
Słowo jest Ewangelią – to znaczy Radosną Nowiną o zbawieniu.
Wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego.
Na początku było Słowo – Słowo było u Boga, Bogiem było Słowo… Słowo stało się Ciałem i zamieszkało między nami.
Dar uzdrawiania to jak każdy charyzmat – dar darmo dany od Pana Boga dla drugich, nie dla nas, nie ku naszej pysze, ale dar jako coś, czym mamy służyć. W związku z tym, że jest to dar darmo dany, to Pan Bóg daje go kiedy chce i komu chce. Daje go szczególnie wtedy gdy głoszona jest Ewangelia, Pan Bóg po prostu potwierdza autentyczność głoszenia Ewangelii, to, że On naprawdę żyje, że jest i objawia swoją moc przez bardzo konkretne uzdrowienia i bardzo spektakularne i wyraźne uzdrowienia. To ma na celu przede wszystkim umocnić wiarę ludu, umocnić wiarę też tego, kto doznaje uzdrowienia. Często też człowiek doświadcza daru uzdrowienia w czasie sakramentu pokuty i pojednania albo w czasie Eucharystii.
Świętość to powołanie każdego człowieka bez wyjątku. Najpierw trzeba uwierzyć w Jezusa – otworzyć się i zaprosić Go do swojego życia jako Pana i Zbawiciela. On daje nam Ducha Świętego, który prowadzi nas drogą wiary i wewnętrznie przemienia. On sprawia, że rozpoznajemy nasze powołanie w konkrecie i zaczynamy je realizować. Duch Święty napełnia nasze serca miłością Boga (Rz 5,5) – uzdalnia nas do miłości na miarę Jezusa – miłości cierpliwej, hojnej, heroicznej – miłości, która przekracza granice naszego ogródka – naszego „ego” – miłości, która przebacza i błogosławi nieprzyjaciół; miłości, która wzrusza się głęboko widząc człowieka śmiertelnie zranionego, który leży przy drodze – jak ten Samarytanin – Jezus.
Czym jest dar języków? Jest to najbardziej powszechny dar i najbardziej znany. Paweł Respiro w książce „Modlitwa językami” pisze tak: „modlitwa językami to dar od Boga, to łaska, która polega na tym, że człowiek modli się do Stwórcy używając języka zupełnie nieznanego. Chwaląc Pana osoba daje się prowadzić Duchowi Świętemu, poddaje się Jego natchnieniom i wypowiada słowa i samogłoski, które same w sobie nic nie znaczą. Jest więc to w pewnym sensie modlitwa kontemplacyjna, człowiek zwraca się do Boga nie za pomocą słów czy pojęć, które mają konkretne znaczenie, ale wchodzi w bezpośrednią jedność z Panem. Jest to jedność miłości.”
1 Kor 14: „Starajcie się posiąść miłość, troszczcie się o dary duchowe, szczególnie zaś o dar proroctwa! Ten zaś, kto mówi językiem, nie ludziom mówi, lecz Bogu. (…) Ten zaś, kto prorokuje, mówi ku zbudowaniu ludzi, ku ich pokrzepieniu i pociesze. Ten, kto mówi językiem, buduje siebie samego, kto zaś prorokuje buduje Kościół. Chciałbym, żebyście wszyscy mówili językami, jeszcze bardziej jednak pragnąłbym, żebyście prorokowali. (…) Tak też i wy, skoro jesteście żądni darów duchowych, starajcie się posiąść w obfitości te z nich, które się przyczyniają do zbudowania Kościoła.